Wynikiem remisowym 3:3 zakończył się Nasz niedzielny wyjazd do Zabawy na mecz w ramach X kolejki spotkań, a patrząc na wynik do przerwy (2:0) mogło być gorzej. Po trzech kolejnych wygranych notujemy pierwszy remis w sezonie i tracimy już do lidera z Bobrownik pięć punktów, trzy oczka dzielą nas od Pawęzowa i Naszego najbliższego przeciwnika Gosławic. Tuż za nami na piątym miejscu z tą samą ilością punktów Iskra Tarnów.
Mecz w Zabawie od samego początku nie układał się po Naszej myśli, szybko bo w 7 minucie w dość przypadkowych okolicznościach straciliśmy bramkę, a po sześciu minutach już drugą po strzale z rzutu wolnego Rafała Bugajskiego, czyli autora pierwszego trafienia i musieliśmy jak najszybciej wrócić do "swojej gry", a przeciwnik ustawiony w pobliżu własnego pola karnego i małe boisko Nam tego nie ułatwiało. Mimo bardzo wielu rzutów rożnych, wolnych sytuacji podbramkowych nic do przerwy nie wpadło do bramki gospodarzy. Po zmianie stron obraz gry nie ulegał zmianie przewaga w posiadaniu piłki nadal była po Naszej stronie, lecz nic kompletnie z niej nie wynikało. Z minuty na minutę coraz większa nerwowość, sporo akcji kończyły się na indywidualnych rajdach większości nieudanych. Przełom nastąpił w 62 minucie po... właśnie indywidualnej akcji Kamila Kantora, który popisał się udanym dryblingiem w polu karnym i strzałem lewą nogą po długim rogu nareszcie pokonał bramkarza z Zabawy. Wydawało się, że wyrównanie musi paść w najbliższych minutach, lecz znów coś się zacięło i wróciliśmy do punktu wyjścia. Po dużych zmianach w ustawieniu na boisku nadeszła 87 minuta, w której najpierw po błędzie bramkarza doprowadziliśmy do remisu za sprawą Andrzeja Stańczyka. Chwilę później (dosłownie), bo jeszcze w tej samej minucie po dograniu do Marcina Okaza, który końcowe fragmenty meczu spędzał pod bramką przeciwnika, wyszliśmy na to upragnione prowadzenie. W doliczonym czasie gry sędzia odgwizdał nie pierwszy w tym meczu kontrowersyjny rzut wolny i z szesnastu metrów piłkę nie do obrony dla żadnego bramkarza w samo okienko posłał znów Rafał Bugajski doprowadzając do remisu w tym spotkaniu. Wielka szkoda straconych dwóch punktów, ale nie możemy w taki sposób grać pod presją wyniku i czasu.
Tar-Krusz Zabawa - LKS Szynwałd 3:3 (2:0)
Rafał Bugajski 7', 13', 90' - Kamil Kantor 62', Andrzej Stańczyk 87', Marcin Okaz 87'
Dostaliśmy bolesną lekcję jak się remisuje wygrany mecz, będąc piłkarsko lepszym zespołem. Czas na wyciągnięcie wniosków i to szybko, bo już w niedzielę może się okazać, że zagramy najważniejszy mecz tej rundy, a może nawet sezonu. Porażka z Gosławicami bardzo mocno skomplikuje Naszą sytuację w tabeli i strata do drugiego miejsca w tabeli sześciu oczek w tej fazie rozgrywek może być już nie do nadrobienia. Początek meczu na boisku w Szynwałdzie w niedzielę 23 października o godz. 11:30. Zbiórka zawodników o godz. 10:30. Trening w środę na orliku w Szynwałdzie o godz. 19:30.