LKS Szynwałd - strona nieoficjalna

W pierwszych minutach meczu przewagę mieli gospodarze z Tuchowa, którzy lepiej konstruowali swoje akcję i częściej przebywali na naszej połowie, lecz ich ofensywne poczynania kończyły się w okolicy pola karnego bez jakiś klarownych sytuacji. Z upływem czasu obraz gry się zmieniał i nasz zespół coraz dłużej utrzymywał się przy piłce, przenosząc tym samym ciężar gry na połowę przeciwnika co zaczęło owocować sytuacjami podbramkowymi. Najlepsze okazję do otwarcia wyniku w pierwszej połowie mieli Marek Nalepka i Jarek Kozak, lecz strzał Marka po świetnym dograniu Pawła Marcinkowskiego spod linii końcowej minimalnie minął bramkę, a uderzenie głową Jarka z bliskiej odległości obronił bramkarz gospodarzy. Tuchovia najgroźniejsza była ze stałych fragmentów gry, lecz nie potrafili tak naprawdę zagrozić bramce strzeżonej przez debiutanta w drużynie seniorów Szymona Florczaka. Do przerwy zatem bez bramek. Po zmianie stron znów jakby nasza drużyna przysypiała i dużo miejsca do rozgrywania akcji mieli gospodarze, którzy próbowali coraz częściej grać dłuższymi podaniami, lecz czujny między słupkami był Szymon i skutecznie interweniował, parę razy nawet za polem karnym. Podobnie jak na początku meczu po lepszym fragmencie gry przez drugi zespół Tuchovii, nasza drużyna wróciła do swojej gry z końcówki pierwszej połowy i znów groźnie atakowaliśmy, przede wszystkim bocznymi sektorami boiska jak to miało miejsce w pierwszej części gry. Wynik jednak otworzyli gospodarze po rzucie rożnym piłka minęła paru zawodników obu drużyn ustawionych blisko "krótkiego słupka" i wpadła pod nogę nabiegającego zawodnika gospodarzy, który bez problemu skierował ją do naszej bramki i przegrywaliśmy 1:0. Na szczęście nasz zespół mimo utraty bramki po lepszym okresie gry nie załamał się i szybko wrócił do tego co grał do tej pory. Po kolejnych ośmiu minutach mieliśmy już remis za sprawą indywidualnej akcji Jarka Kozaka, który w polu karnym nie miał sobie równych i wykorzystując swoją siłę fizyczną znalazł sobie miejsce do oddania strzału i pokonał bramkarza. Spotkanie zdecydowanie nabrało rumieńców i widać było, że remis nie zadowala żadnej ze stron i kolejna bramka była tylko kwestią czasu. Dokładnie cztery minut... Tyle właśnie potrzebował Kamil Hebda, który pojawił się na boisku na początku drugiej połowy zmieniając Szymona Jopa na boku pomocy, żeby wyprowadzić nasz zespół na prowadzenie po dograniu Jarka Kozaka do prawej strony pola karnego Kamil mocnym strzałem pokonał bramkarza. Wydawało się, że uda się utrzymać korzystny wynik, lecz to nie był jeszcze koniec emocji, których dostarczali nam nie tylko zawodnicy. Sędzia dwie minuty po tym jak wyszliśmy na prowadzenie wyrzucił z boiska pokazując drugą żółtą kartkę Pawła Zegara po tym jak w jego mniemaniu sfaulował przed naszym polem karnym przeciwnika. Grając jednego zawodnika mniej nie pozostawało nam nic innego tylko bronić wyniku, a Tuchovia zwietrzyła swoją szansę na wyrównanie. Niestety w drugiej doliczonej minucie meczu gospodarze wyrównali po mocnym i co ważniejsze precyzyjnym strzale zza pola karnego tuż pod poprzeczkę. Nie minęła chyba nawet minuta i w roli głównej znów arbiter tego spotkania Pan Adrian Niemiec, który dopatrzył się faulu Jarka Bachuli w polu karnym i wskazał na "wapno". Do piłki podszedł kapitan drugiej drużyny Tuchovii, lecz fantastyczną obroną popisał się Szymon i dzięki jego interwencji ostatecznie zremisowaliśmy w Tuchowie 2:2, choć jak widać z przebiegu spotkania mogło być różnie. Dopisujemy do swojego konta cenny punkt po heroicznej walce do ostatniego gwizdka arbitra, który nie miał chyba najlepszego dnia i pod koniec spotkania nie wytrzymał ciśnienia jakie bez wątpienia było w ostatnich 15 minutach meczu.

Trzy mecze na wyjeździe i dwa oczka to jak do tej pory dorobek naszego zespołu na wiosnę, przez co spadliśmy w ligowej tabeli o trzy lokaty. Najbliższa kolejka to spotkanie na własnym boisku z sąsiadem z tabeli, który traci do nas zaledwie punkt czyli KS US Śmigno. Spotkanie zaplanowano na niedzielę na godzinę 15:00. Serdecznie zapraszam...

• Komentarzy [0]
• czytano: [439]
• DO